Typowy skok na tempo. Takiej średniej prędkości na góralu jeszcze tu (u mnie) nie było.

Pokaż trasę GPS

Najpierw było pagórkowato, a dalej już tylko płasko. Jak na Mazowszu. Bardzo urozmaicona trasa z bardzo nieurozmaiconą pogodą. Chłodno i miejscami solidnie deszczowo. Zdjęć nie ma. 

Pokaż trasę GPS

Wyjazd dość spontaniczny, w dodatku oklepaną trasą. W okolicach Przedmieścia Czudeckiego zaczyna się ściemniać, grzmieć i walić piorunami. Wesoło. Ja widać na załączonym obrazku, dzięki pogodowym turbulencjom, tempo było bardzo dobre.

Pokaż trasę GPS

Kontynuacja zwiedzania pogranicza Polski i Czech. Ponownie zjazd w dół, na teren naszych sądów, pętla i powrót do Karłowa. Ten okazał się być fatalny, nie tyle przez sam mocny podjazd, który miał miejsce gdzieś w okolicach miejscowości Darnków, co dzięki dwóm rozwścieczonym psom. Próba wspinania się pod górę z takim towarzystwem nie należy do szczególnie przyjemnych. Zdjęć z wyprawy niestety brak.


Pokaż trasę GPS

Góry Stołowe są magiczne. Niby niewielkie, ale na swój sposób intrygujące, tak dla piechurów, jak i dla zroweryzowanych. Przewyższenia znacznie bardziej wymagające niż na pogórzach karpackich. Tu można się już solidnie zmęczyć. Poniższa trasa składała się z jednego kapitalnego, choć asfaltowego zjazdu z Karłowa do miejscowości Machov (CZ), a następnie ciężkiego podjazdu w kierunku polskiej Pasterki. Tu mała dygresja. Oznaczenia czeskich szlaków rowerowych są genialne. Naszych, polskich, niestety, zupełnie odwrotnie. Można zabłądzić. Gdzieś w okolicach wspomnianej Pasterki nawala Endomondo, sygnał GPS znika. Odpalony zostaje ręcznie kilkanaście km dalej, ale w ramach innego "treningu". Dziury powstałej w wyniku defektu aplikacji nie ma sensu łatać, choć bez tego podana tu suma km jest trochę zaniżona.


Fig. 1. Gdzieś na pograniczu PL-CZ.


Fig. 2. Typowy skalny grzyb.

Pokaż trasę GPS Pokaż trasę GPS

Typowo miejskie rowerowanie. Niemal wyłącznie ścieżkami rowerowymi. Fotografii nie ma.

Pokaż trasę GPS

Więcej słońca = mniej śniegu i błota, ale też więcej energii do działań. Wycieczka bardzo udana. Tym razem puszcza zaatakowana od północy, a więc od strony gdzie są wydmy, czyli wzniesienia, urozmaicające płaskie Mazowsze. Droga przez Palmiry, miejsce masowych likwidacji Polaków z rąk SS-manów w latach 1939-1941 -  http://pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnia_w_Palmirach.


Fig. 1. Wilcza Struga.


Fig. 2. Droga do cmentarza w Palmirach.

Pokaż trasę GPS

Czwarty tegoroczny wyjazd w trasę i pierwsze w życiu zahaczenie o Puszczę Kampinoską. O tej porze roku jest ona bardzo błotnista i często zalana, zwłaszcza w części południowej, poza pasem wydm. Pogoda była kapryśna, bo przyplątał się deszcz, czego jak widać Endomondo nie raczyło dostrzec sugerując, że było słonecznie. Bulshit!


Fig. 1. Wjazd do Parku Narodowego.


Fig. 2. Droga z miejscowości Truskaw do Borzęcina Dużego.


Fig. 3. Rzeczka wylała. 

Pokaż trasę GPS

Śnieżny początek kwietnia 2013 r. Drugi w tym sezonie dzień na rowerze. Tym razem już bez oszczędzania. Zimno, śnieg i błoto. Atrakcje Pogórza Strzyżowskiego. Czy można chcieć więcej? 


Fig. 1. Droga z Woli Zgłobieńskiej do Bystrzycy (dalej będzie skręt w prawo) lub Przedmieścia Czudeckiego (skręt w lewo). 


Fig. 2. Okolice Bystrzycy. Z czuba tego podjazdu czasami widać Tatry. 


Fig. 3. Buczyna karpacka.


Fig. 4. Wymarzone warunki :)

Pokaż trasę GPS

Wreszcie, zaczynamy! Głównie asfalt i topniejący śnieg. Wypad typowo rozruchowy, ale bardzo udany. Jest moc, a będzie jej jeszcze więcej. 


Fig. 1. Trasa samochodowa Warszawa - Rzeszów. Gdzie jak nie na pogórzu rozpocząć sezon?


Fig. 2. Gdzieś w Malawie.


Fig. 3. Nie ma błota.

Pokaż trasę GPS